Ruch Chorzów po trzech zwycięstwach z rzędu stracił pierwsze punkty w rundzie wiosennej. W niedzielę, 5 marca 2023 r, w wyjazdowy spotkaniu z Górnikiem Łęczna zremisował 1:1. Pierwsza połowa należała do gospodarzy, a bramka dla nich wpadła w 21. minucie. Strzelał Karol Podliński, ale ostatecznie gola zapisano jako samobójcze trafienie Remigiusza Szywacza.
- Przeciwnik wstrzelił tę piłkę wzdłuż bramki. Ja biegłem za napastnikiem i można powiedzieć, że mnie nastrzelił. Już nie dałem rady w inną stronę wybić i wpadła, odbijając się ode mnie – mówił dla Ruch TV Remigiusz Szywacz.
„Chwała dla chłopaków, że podnieśliśmy się w drugiej połowie”
Niebiescy doprowadzili do wyrównania w 61. minucie, po strzale Szymona Kobusińskiego. Na konferencji po meczu trener Ruchu Chorzów ocenił, że 1:1 to sprawiedliwy wynik.
- Chwała dla chłopaków, że podnieśliśmy się w drugiej połowie (…) Szanujemy punkt, bo w końcowym rozrachunku każdy może być ważny i gramy dalej – podkreślił Jarosław Skrobacz.
W tej kolejce Ruch Chorzów mógł się zrównać z liderem tabeli. ŁKS Łódź w piątkowym spotkaniu przegrał bowiem z Puszczą Niepołomice. Klub z Łodzi nadal ma jednak 2 punty przewagi nad Niebieskimi. Zmniejszył się też dystans między Ruchem a strefą barażową.
- Musimy poprawić swoją grę, żebyśmy grali dobrze w obu połowach. W tym meczu w pierwszej połowie trochę nam tego brakowało – dla Ruch TV mówił Remigiusz Szywacz.
Kolejne spotkanie Niebiescy znów rozegrają na wyjeździe. W piątek, 10 marca 2023 r., zmierzą się z Chojniczanką Chojnice.
Może Cię zainteresować:
„Mieliśmy ogromną wolę zwycięstwa”. Ruch Chorzów pokonał Stal Rzeszów
Może Cię zainteresować:
