Parkuj metr od torowiska – akcja Tramwajów Śląskich w Chorzowie

Tramwaje Śląskie już od dziewięciu lat prowadzą akcję „Parkuj właściwie – zachowaj 1 metr od torowiska”. Okazuje się jednak, że nadal trzeba przypominać jakie są zasady i przepisy. W piątek, 17 grudnia 2021 r., newralgiczne miejsca w Chorzowie wspólnie patrolowali policjanci, strażnicy miejscy i kontrolerzy ruchu tramwajowego. Nie obyło się bez mandatów i blokady na kołach.

Akcja dotycząca właściwego parkowania obok torowiska została zainaugurowana przez spółkę Tramwaje Śląskie jesienią 2012 r. Jednak nadal jest aktualna i nieprzypadkowo przypomniano o niej w Chorzowie. Od 30 października, gdy po przerwie związanej z modernizacją torowiska, wznowiony został ruch tramwajów w centrum miasta i okazało się, że jest bardzo duży problem ze źle zaparkowanymi samochodami.

– W 47 dni od wznowienia ruchu doszło tu do 15 zatrzymań ruchu tramwajowego, w wyniku czego tramwaje utknęły na 440 minut, czyli prawie dwie i pół godziny. Byłoby znacznie gorzej, ale w momencie zatrzymań tramwaje jadące od Świętochłowic przekierowujemy na trasę do zajezdni w Chorzowie Batorym – podkreśla Bolesław Knapik, prezes spółki Tramwaje Śląskie.

W piątek, 17 grudnia 2021 r., w rejonie ulic Wolności, Chrobrego i Faski w Chorzowie zorganizowano wspólne patrole policji, straży miejskiej i kontrolerów ruchu tramwajowego. Patrolujący przede wszystkim instruowali kierowców i wyjaśniali specyfikę ruchu tramwajowego. Uczulali ich, by parkując sprawdzali czy zostawili przynajmniej metr odległości od torowiska. Nie obyło się jednak bez mandatów i blokady założonej na koło źle zaparkowanego samochodu. W działania włączył się również Miejski Zarząd Ulic i Mostów z Chorzowa. Na tablicach informacyjnych systemu ITS wyświetlane jest hasło: „Parkuj właściwie – zachowaj 1 metr od torowiska”.

Od początku roku tramwaje utknęły na 87 godzin!

Na całej sieci tramwajowej w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii od początku roku doszło do 167 zatrzymań spowodowanych nieprawidłowym parkowaniem, w wyniku których tramwaje utknęły w sumie na 87 godzin (5 215 minut). – Kierowcy tłumaczą się na różne sposoby – że stanęli tylko na chwilę; że nie zauważyli; że byli przekonani, że tramwaj się zmieści; że nie pomyśleli… Po zatrzymaniu tramwajów najpierw staramy się odnaleźć kierowcę w pobliskich sklepach czy punktach usługowych. Jeśli się nie udaje, trzeba wezwać lawetę, a kierowca – poza mandatem – musi też zapłacić za odholowanie pojazdu i parking strzeżony – mówi asp. Lucjan Pokorski z chorzowskiej policji.

Na tym nie koniec finansowych konsekwencji dla nieuważnych kierowców. Doliczyć trzeba również straty tramwajowej spółki, które muszą pokryć z własnej kieszeni lub ubezpieczenia samochodu. Jak wyliczono w Tramwajach Śląskich tegoroczne straty spółki wynikające z niezrealizowanych przewozów, spowodowanych zablokowaniem przejazdu, wyniosły w tym roku już ponad 68 tys. zł. – Najgorsze są dla nas straty wizerunkowe. Pasażerowie stojący na przystankach, na które tramwaj nie przyjeżdża, nie wiedzą dlaczego tak jest. Mówiąc kolokwialnie „wieszają psy” na nas, choć winny jest nieodpowiedzialny kierowca – zaznacza prezes Bolesław Knapik.

Subskrybuj chorzowski.pl

google news icon