Jest już wiceprezydent Chorzowa z rekrutacji. To Jacek Króliczek, dotychczasowy dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności

Drugi zastępca prezydenta miasta wybrany został w drodze rekrutacji spośród urzędników, którzy wysłali swoje CV na ogłoszony przez Urząd Miasta konkurs. Po rozmowach kwalifikacyjnych nowy prezydent Chorzowa Szymon Michałek zdecydował, że drugim wiceprezydentem będzie Jacek Króliczek, dotychczasowy dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności.

- Każdy urzędnik może złożyć CV, jeżeli ma odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie. Ważna będzie oczywiście wizja tej osoby, chęć współpracy i także kwestie osobowościowe – zapowiadał rekrutację świeżo powołany prezydent Szymon Michałek.

Obowiązki pełni już pierwsza zastępczyni prezydenta Chorzowa, Elżbieta Popielska, powołana na to stanowisko 7 maja.

- Jest specjalistką od ściągania funduszy unijnych. Ma samorządowe doświadczenie z gminy Rudziniec, gdzie była zastępcą wójta – mówi o swojej zastępczyni Szymon Michałek.

Elżbieta Popielska studiowała na Uniwersytecie Łódzkim, Uniwersytecie WSB Merito i Uniwersytecie Śląskim. W serwisie LinkedIn pisze o sobie: Project Manager,Trener, Green Belt, Coach - Wojowniczka o środki unijne, które zmieniają funkcjonowanie różnych organizacji ich uczestników oraz użytkowników. Plan na przyszłość - pracować dla Richarda Bransona.

Na swoich stanowiskach, przynajmniej na razie, pozostaną skarbnik miasta – Małgorzata Kern oraz sekretarz miasta – Krzysztof Karaś.

- Przejęcie władzy musi być płynne. To są osoby, które też brały udział m.in. w tworzeniu budżetu na ten rok, więc chciałbym, żeby ściśle ze mną współpracowały. Co przyniesie przyszłość tego dziś nie jestem w stanie powiedzieć, natomiast na pewno będę się chciał otaczać ludźmi, którzy chcą ze mną współpracować na rozsądnych zasadach. Z osobami, które nie będą mnie atakowały, nie będą próbowały podstawiać mi nogi. Wiadomo, że jestem nową postacią na rynku samorządowym i może być taka pokusa, żeby wykoleić Szymona Michałka. Jeżeli będę widział, że ktoś w taki sposób postępuje, to na pewno nie będzie „zmiłuj” i będę wymieniał te osoby. Jeżeli będzie chęć współpracy, profesjonalizm, to nie widzę potrzeby, żeby robić jakieś nagłe ruchy – podkreśla Szymon Michałek.