Wypadł z 10 piętra. Przeżył, bo trafił w gniazdo szerszeni

O szczęściu w nieszczęściu może mówić 35-latek, który w niedzielę (15 sierpnia) wieczorem wyskoczył z okna wieżowca.

Szerszen

Do zdarzenia doszło w Chorzowie przy ul. Ryszki. 35-latek spadł na drzewo, a dokładniej na usytuowane w nim gniazdo szerszeni, które strącił, amortyzując w ten sposób upadek.

Przestraszone owady w odwecie zaatakowały zespół ratowników medycznych oraz funkcjonariuszy policji. Najbardziej poszkodowana została lekarka, która potrzebowała pomocy.

Pełen przebieg zdarzenia jest trudny do odtworzenia. Po przybyciu na miejsce patrolu policji - mężczyzna leżał już na ziemi. Upadek z takiej wysokości zazwyczaj kończy się śmiercią. Dzięki amortyzacji upadku - drzewa, siatka i gniazdo szerszeni - mężczyźnie udało się przeżyć. W tej chwili przebywa jednak w szpitalu w stanie ciężkim.

Subskrybuj chorzowski.pl

google news icon