Kandydat na prezydenta Chorzowa bawił się na weselu skazanego członka Psycho Fans

Szymon Michałek, kandydat na prezydenta Chorzowa, bawił się na weselu nieprawomocnie skazanego pirotechnika gangu Psycho Fans – podała Gazeta Wyborcza. Impreza odbyła się już po tym, gdy sąd potwierdził, że kibole pod klubowymi barwami założyli zorganizowaną grupę przestępczą.

fot. youtube.com
Szymon michalek na weselu psycho fans

Szymon Michałek od dawna jest związany ze środowiskiem kibiców Ruchu Chorzów. To m.in. twórca sektora rodzinnego na meczach Niebieskich. W wyborach na prezydenta Chorzowa startuje jako kandydat niezależny, ale ma poparcie partii Ślonzoki Razem oraz Polski 2050.

Po tym gdy Michałek oficjalnie zainaugurował swoją kampanię wyborczą, z dziennikarzem Gazety Wyborczej, Marcinem Pietraszewskim, skontaktował się jeden z mieszkańców Chorzowa i pokazał mu filmik z wesela, na którym bawil się kandydat na prezydenta miasta.

Było to wesele Roberta P. ps. „Pepek”, pirotechnika gangu Psycho Fans, założonego przez pseudokibiców Ruchu Chorzów. „Pepek” został zatrzymany przez policję w 2018 r. i blisko dwa lata spędził w areszcie. 15 czerwca 2023 r. Sąd Okręgowy w Katowicach potwierdził, że pseudokibice pod klubowymi barwami założyli zorganizowaną grupę przestępczą. Jak przypomina Gazeta Wyborcza wśród nieprawomocnie skazanych był Robert P., który ma spędzić w więzieniu 5,5 roku.

- Sędziowie uznali, że "Pepek" był członkiem gangu Psycho Fans, włamał się na stadion GKS-u Katowice i ukradł 44 flagi, wziął udział w kibolskiej ustawce, a także przygotował bombę zapalającą, która miała być zdetonowana w sektorze szalikowców Górnika Zabrze podczas Wielkich Derbów Śląska. Do tragedii nie doszło tylko dlatego, że przed meczem ochrona przypadkowo odkryła zakopane ładunki zapalające – czytamy w Gazecie Wyborczej.

Szymon Michałek nie wiedział o wyroku?

Robert P. ożenił się osiem dni po tym wyroku, a na jego weselu bawił się m.in. Szymon Michałek. W rozmowie z Marcinem Pietraszewski z Gazety Wyborczej przyznał, że zna „Pepka” jeszcze z czasów, kiedy jako bębniarz nadawał rytm dopingowi na stadionie, a Robert P. tym dopingiem kierował.

- Wiedziałem, że „Pepek” ma problemy, ale nie słyszałem, że został skazany. Można powiedzieć, że znamy się z trybun od wielu lat. Kiedy więc narzeczona „Pepka” zaprosiła nas na ślub, nie widziałem powodu, żeby nie uczestniczyć w tej uroczystości – powiedział Gazecie Wyborczej Szymon Michałek.

Kandydat na prezydenta Chorzowa dodał, że jeśli wyrok na „Pepka” się uprawomocni, to przestanie się z nim spotykać. Zaznaczył jednak, że po odbyciu kary i resocjalizacji każdy zasługuje na drugą szansę. Gazeta Wyborcza informuje, że obrońca Roberta P. złożył apelację od wyroku skazującego jego klienta. Podważa w niej winę "Pepka", a także wymierzoną mu karę.

Subskrybuj chorzowski.pl

google news icon