Radosław Gilewicz: Koszulka Ruchu Chorzów jest cięższa niż innych klubów. O awans będzie trudno

Koszulka klubu z historią jest cięższa niż koszulki klubów, które nic nigdy nie wygrały. Dlatego piłkarze Ruchu Chorzów mają trudne zadanie w końcówce sezonu. A gdy jesteś tak blisko celu, presja wzrasta - uważa Radosław Gilewicz, były piłkarz Ruchu Chorzów i reprezentacji Polski, a obecnie eksperta stacji Viaplay, z którym rozmawiamy o szansach „Niebieskich" na awans do Ekstraklasy.

Radoslaw gilewicz

Ostatnie trzy mecze w rozgrywkach Fortuna 1. ligi Ruch gra z zespołami ze Śląska. Z Odrą Opole, GKS-em Katowice i GKS-em Tychy. Zdobywanie punktów będzie łatwiejsze?
Wręcz przeciwnie. Wiemy jakie są stosunki między kibicami Ruchu i GieKS-y. Na tym i pozostałych meczach będzie pełna mobilizacja. Jestem przekonany, że dla Ruchu to będą bardzo trudne mecze. Nikt tu nie będzie ułatwiał im zadania. Każdy z tych śląskich klubów ma wiernych kibiców, którzy od piłkarzy wymagają pełnego zaangażowania i profesjonalizmu w każdym meczu.

Czyli o śląskiej solidarności nie ma mowy?
Na pewno nie w przypadku piłki nożnej, gdy mamy w regionie tyle utytułowanych klubów z własnymi ambicjami

Kibiców Ruchu raczej pan nie uspokoił
Osobiście uważam, że dobrze iż terminarz wygląda tak a nie inaczej. Gdyby Ruch teraz grał, dajmy na to, z Sandecją i Chojniczanką, to mogłoby się wkraść jakieś rozluźnienie. A w meczach z lokalnymi rywalami ta „napinka" będzie na pewno większa. Widzę więc więcej plusów takiej sytuacji.

W zasadzie Ruch musi wygrać jeden mecz i jeden zremisować. Wtedy awans będzie pewny
W teorii tak, ale pamiętajmy, że koszulka Ruchu Chorzów, czyli koszulka klubu z historią jest cięższa od koszulek klubów, które nic nie wygrały, nie obrażając oczywiście nikogo. Gra dla Ruchu jest zaszczytem. Piłkarze to wiedzą, a gdy cel jest tak blisko, to wzrasta poziom trudności. Na kluby z historycznymi osiągnięciami zawsze też patrzy się inaczej. Widzę to w Bundeslidze. Gdy Schalke 04 spada z ligi to poruszenie jest większe niż gdyby spaść miało np. Hoffenheim.

A spodziewał się pan, że Ruch zaraz po awansie z 2 ligi będzie bił się o Ekstraklasę?
Absolutnie nie. Zakładałem, że raczej będzie to sezon przejściowy, w którym Ruch będzie mógł zbudować zespół, który pozwoli na spokojnie utrzymanie w 1. lidze, ale nic więcej. Niezależnie jak te obecne rozgrywki się zakończą, trzeba naprawdę docenić pracę całego sztabu trenerskiego, Jarosława Skrobacza, piłkarzy i kibiców, którzy wiernie dopingują swój klub jeżdżąc na każdy mecz.

No właśnie. Przecież decydujące mecze Ruch będzie musiał grać poza swoim stadionem. To też jakaś przeszkoda dla zespołu?
Myślę, że jednak nie, bo Ruch z tym wsparciem kibiców w zasadzie na każdym stadionie w Polsce gra u siebie. To jest siła nie do przecenienia. Pamiętam jak sam grałem w Chorzowie, to piłkarze z innych polskich klubów w takich naszych prywatnych rozmowach podkreślali, że najbardziej nie lubią jeździć na Ruch. Bo tam się gra najciężej, tam trybuny są przeciwko tobie, niosą twoich przeciwników. Oczywiście, czasy się zmieniły, piłka się zmieniła, ale to akurat pozostało takie samo. Ruch wciąż ma oddanych kibiców, którzy pasję do futbolu, do tego klubu, przekazują z pokolenia na pokolenie.

A przecież w ostatnich latach nie było kolorowo...
I to paradoksalnie może jeszcze bardziej zmotywowało, napędziło kibiców, wszystkich ludzi, którzy są blisko klubu. Dziś znowu o Ruchu jest głośno, znowu na horyzoncie są wysokie cele. To ewenement w Polsce. Taka sytuacja, gdy kibice w niższych ligach cały stadion nie zdarza się często. W zasadzie do Ruchu można porównać jedynie Widzew Łódź, który przedzierał się przez niższe ligi, a na nowiutkim stadionie co kolejkę meldował się komplet fanów

Ruch nowego stadionu jeszcze nie ma, ale być może w Ekstraklasie będzie grał na Stadionie Śląskim. Dobry pomysł?
Najlepiej, gdyby Ruch miał swój własny stadion, który byłby ich twierdzą. Wiem, że to już realna perspektywa i trzymam za to kciuki. Stadion Śląski? Na pewno w tych najważniejszych meczach, derbach zapełniałby się w całości. Choć pewnie na dłuższą metę byłoby o to trudno, bo przecież mówimy o obiekcie na prawie 60 tysięcy widzów.

Popatrzmy też na inne śląskie zespoły. GKS Katowice od lat próbuje bezskutecznie wejść do Ekstraklasy. GKS Tychy też. W czym problem?
Niestety nie wiem i chyba nie chcę się w to zagłębiać. Ale fakt jest taki, że życzyłbym sobie, żeby jak najwięcej śląskich klubów grało w Ekstraklasie. Im więcej śląskiego futbolu na najwyższym poziomie tym lepiej dla całej polskiej piłki. Tu mamy wiernych kibiców, o frekwencję na stadionach można być spokojnym. Na pewno cieszy to, że takie Zagłębie Sosnowiec też ma nowy stadion, że stadion w Katowicach się buduje, że jest nowoczesny obiekt w Tychach. Wierzę, że to w przyszłości zaprocentuje.

To na koniec, chcę się upewnić. Ruch awansuje, prawda?
Myślę, że tak. Wierzę w ten zespół, w piłkarzy, w trenera Skrobacza. Wykonali przez cały sezon kawał dobrej roboty, czapki z głów dla nich. Do osiągnięcia celu zostało niewiele, dadzą radę. Ostatni mecz grają z GKS-em Tychy, tak?

Tak, 3 czerwca w Gliwicach
Bardzo chciałbym wybrać się na ten mecz. Wiem, że o bilety może być trudno (śmiech), ale postaram się.


Cieszymy się, że przeczytałeś nasz tekst do końca. Mamy nadzieję, że Ci się spodobał. Przygotowanie takich materiałów wymaga mnóstwo pracy i czasu od autorów. Chcemy, żeby zawsze były dostępne dla Was za darmo, jednak aby mogło tak pozostać, potrzebujemy Twojego wsparcia. Zostań patronem Ślązaga na Patronite.pl i dołóż swoją cegiełkę do rozwoju dobrego dziennikarstwa w regionie.

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon