Gdzie dwóch się bije tam PiS korzysta

Dosyć nieoczekiwanie największych emocji w naszym okręgu wyborczym może dostarczyć nie bitwa o Sejm, lecz o Senat. Barw Prawa i Sprawiedliwości broni Dorota Tobiszowska, która zmierzy się z… dwoma Koalicjami Obywatelskimi.

Ring zawodnicy

Do izby wyższej parlamentu obowiązuje inny system wyborczy, niż do Sejmu. Okręgi są jednomandatowe. Kto zdobędzie najwięcej głosów ten wygra. Sporą niespodzianką jest wystawienie przez Prawo i Sprawiedliwość Doroty Tobiszowskiej, rudzkiej radnej i żony europosła o tym samym nazwisku. Sprawa jest ciekawa ze względu na kontekst obyczajowy. Na początku roku media obiegły informacje o problemach w rodzinie Tobiszowskich. Trudno ocenić, czy ta sytuacja wzmocni bądź osłabi kandydatkę PiS.

W barwach Koalicji Obywatelskiej wystąpi chorzowianin Henryk Mercik, jeden z liderów Partii Regionalnej. Wszystko wskazywało na to, że walka o Senat rozstrzygnie się między nimi, ale w wyborczej stawce zameldował się były prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski, który pod swoim nazwiskiem zarejestrował… Koalicję Obywatelską. W „prawdziwej” KO zawrzało. Borys Budka wyrzucił Kostempskiego z PO. Były prezydent zapewnia w mediach, że kandyduje, bo chce walczyć z PiS. Czyżby? Elektorat partii Jarosława Kaczyńskiego słynie z wyjątkowej dyscypliny. Nie zmieni preferencji bez względu na to, kto startuje po drugiej stronie. Kostempski, jeśli komuś odbierze głosy to jedynie Mercikowi, a to wzmocni szansę na sukces Tobiszowskiej.

Nie można wykluczyć, że w tej sytuacji jest też drugie dno.

Były prezydent Świętochłowic tkwi w cichym, niezażegnanym konflikcie z Wojciechem Saługą, regionalnym szefem PO. Obaj panowie walczyli kiedyś o partyjne przywództwo w województwie śląskim. Kostempski wprawdzie przegrał, ale Saługa jest pamiętliwy i na wszelki wypadek postanowił przyblokować karierę dawnego rywala nie wystawiając go na liście do Sejmu. Był to taktyczny błąd. Kostempski, nawet gdyby nie zdobył mandatu, zapewne ściągnąłby na listę KO sporo głosów ze Świętochłowic. Kiedy został jednak pozbawiony tej możliwości postanowił wykorzystać swoją rozpoznawalność i zrobił jedyne, co mu pozostało, czyli start pod własnym(?) szyldem do Senatu. Trudno z góry skazywać ten projekt na porażkę, ale bratobójcza walka z Mercikiem może spowodować, że obaj znajdą się za burtą. Kto by się spodziewał, że tajną bronią Jarosława Kaczyńskiego na Śląsku będzie Dawid Kostempski, który jeszcze w ubiegłym roku był obok prezydenta Chorzowa, samorządową twarzą Platformy Obywatelskiej.

Subskrybuj chorzowski.pl

google news icon