Była współpracowniczka prezydenta Kotali wzięła łapówkę? Są zarzuty prokuratury

Bliska współpracowniczka prezydenta Chorzowa, Andrzeja Kotali, miała wziąć łapówkę – informuje Gazeta Wyborcza. Kobieta nie pracuje już w Urzędzie Miasta. Zarzut wręczenia jej korzyści majątkowej usłyszał przedsiębiorca z Chorzowa.

Chorzów Rynek Urząd Miasta

Jak podaje Gazeta Wyborcza korupcyjny wątek to część postępowania dotyczącego nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi w Chorzowie. Prowadzi je Prokuratura Okręgowa w Katowicach wraz z Centralnym Biurem Śledczym Policji.

Przeszukanie w domu prezydenta Kotali

W związku z tym dochodzeniem w lutym 2021 r. przeszukano chorzowski Urząd Miasta, a także domy prezydenta Andrzeja Kotali i jego zastępców oraz siedziby miejskich spółek. Zabezpieczono wtedy m.in. komputer, na którym protokołowano zebrania sztabu wyborczego prezydenta Kotali.

- W śledztwie zarzuty przedstawiono dwóm osobom. - Jedna z nich jest podejrzana o wręczenie korzyści majątkowej, druga natomiast o jej przyjęcie - powiedziała nam prokurator Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Dodała, że dla dobra sprawy śledczy nie ujawniają, kim są podejrzani, a także czego dotyczyła wręczona łapówka – pisze Gazeta Wyborcza.

Zarzut wręczenia łapówki usłyszął chorzowski przedsiębiorca

Według Gazety Wyborczej łapówkę miała otrzymać bliska współpracowniczka prezydenta Andrzeja Kotali. Kobieta nie pracuje już w Urzędzie Miasta, ale zarzuty dotyczą okresu, gdy była tam zatrudniona. Uczestniczyła także w kampanii wyborczej prezydenta. Zarzut wręczenia korzyści majątkowej usłyszał chorzowski przedsiębiorca z branży gastronomicznej. Jak dodaje GW ma on powiązania ze środowiskiem pseudokibiców Ruchu Chorzów.

- Wobec tego podejrzanego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego oraz zakazu kontaktowania się z drugą podejrzaną osobą - mówi Gazecie Wyborczej rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Śledztwo prokuratury dotyczy przede wszystkim sposobu finansowania Ruchu Chorzów przez miasto. Chodzi o przetarg na promocję Chorzowa, który wygrał Ruch Chorzów, a także wielomilionową pożyczkę dla klubu.

Bliska współpracowniczka prezydenta Katali, która miała wziąć łapówkę, nie pracuje już w Urzędzie Miasta. Gazeta Wyborcza przypomina, że została zwolniona po tym, gdy okazało się że zamówiła na blisko dwa miesiące pokój w hotelu Diament Arsenal Palace w Chorzowie, a rachunek na 6,6 tys. zł trafił do miejskiej spółki Centrum Przedsiębiorczości. Tłumaczyła się prezydentowi, że nie wynajmowała pokoju "do celów prywatnych".

W chorzowskim magistracie nikt nie komentuje korupcyjnych zarzutów

W chorzowskim Urzędzie Miasta nikt oficjalnie nie chciał komentować zarzutów dotyczących korupcji. Gazeta Wyborcza nieoficjalnie dowiedziała się, że do magistratu wpłynęły faktury od dwóch biznesmenów, którzy domagali się zapłaty ponad 100 tys. zł za realizacje prac na rzecz miasta. Nie znaleziono żadnych związanych z tym dokumentów, a – według GW – było to ustne zlecenie byłej współpracowniczki prezydenta. Miasto nie zapłaciło, a sprawa trafiła do sądu.

- Zwolniona współpracowniczka prezydenta Chorzowa w prokuratorskim śledztwie złożyła obszerne wyjaśnienia. To na ich podstawie prokuratura wydała CBŚP nakazy przeszukania domów Andrzeja Kotali i jego zastępców, a także siedziby miejskich spółek. Kobieta nie chce komentować sprawy. W przyszłości może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary – pisze Gazeta Wyborcza.

Ch um chorzow1

Może Cię zainteresować:

Chorzów: CBŚP przeszukuje domy prezydenta Kotali i jego zastępców oraz Urząd Miasta!

Autor: Redaktor Chorzowski

23/02/2021

Andzej kotala briefing

Może Cię zainteresować:

Prezydent Kotala: Akcja CBŚP w Chorzowie to atak polityczny!

Autor: Redaktor Chorzowski

26/02/2021

Subskrybuj chorzowski.pl

google news icon